Atak na egipskie sarkofagi
Na Wyspie Muzeów w Berlinie ktoś zaatakował egipskie sarkofagi i inne antyczne eksponaty opryskujac je "oleistym płynem". Ucierpiały też dziewiętnastowieczne dzieła sztuki głównie obrazy. Wydarzenie błahe na pozór rodzi kilka pytań.
Na Wyspie Muzeów w Berlinie ktoś zaatakował egipskie sarkofagi i inne antyczne eksponaty opryskujac je "oleistym płynem". Ucierpiały też dziewiętnastowieczne dzieła sztuki głównie obrazy. Wydarzenie błahe na pozór rodzi kilka pytań.
Po co
Pytanie pierwsze brzmi po co. Po co ktoś miałby oblewać olejem albo czymś innym. ale brzydkim egipskie sarkofagi. Pewnie z nienawiści do starych bogów. Teraz wczasach masowej imigracji można się wszystkiego spodziewać.
Media niemieckie wiążą atak na muzeum z wystąpieniami niemieckiego kucharza-celebryty i autora książek o diecie wegańskiej Attili Hildmanna.
Hildmann, zwolennik teorii spiskowych, wielokrotnie mówił że w tych muzeach jest siedziba szatana. Nikt oczywiście na to nie zwróciłby na to uwagi, gdyby Hildmann nie dodawał że 50 m od muzeów mieszka współczesny szatan z Niemiec: czyli sama pani kanclerz. Niewątpliwie gościu nieźle sobie tym nagrabił bo mainstreamowe media bardzo nie lubią. Nawet artykuł o nim na Wikipedi jest, no, powiedziałbym, bardzo negatywny. Można tam przeczytać że Hildmann jest fanatykiem teorii spiskowych, toczą się przeciwko niemu dochodzenia policyjne. Ponadto nie chciało mu się studiować, jest arogancki itd.
Niezależnie od wszystkiego, czy historia wikipediowa Hildmanna to prawda czy nieprawda, tak to jest w Niemczech. Będziesz aktywnie występował przeciwko mainstreamowi albo przeciwko rządowi, albo przeciwko wiodącym tezom, to zostaniesz w prasie, telewizji, internetach zadziobany.
Ja oczywiście Hildmanna nie bronię. Ale wiązanie nielubianego celebryty, który nazywa panią Kanclerz szatanem, z barbarzyńskim, co by to nie mówić, napadem na dzieła sztuki wydaje się być grubymi nićmi szyte.
Pytanie drugie: jak do tego w ogóle doszło
Tego oczywiście nie wiadomo. Mimo systemów bezpieczeństwa, zainstalowanych w muzeach kamer do dziś nie wiadomo, kto jest sprawcą. Aktualnie policja poszukuje świadków, którzy byli tego dnia w muzeum.
Co ciekawe napady na muzea kradzieże dzieło sztuki nie są wcale w Niemczech takie rzadkie.
Na tej samej wyspie muzeów doszło w roku 2017 do kradzieży ważącej 100 kg złotej monety. Gigantyczna złota moneta, dolar kanadyjski o wartości nominalnej 1 000 000 $, a o wartości rzeczywistej prawie 4 000 000 $ została skradziona.
Na początku 2020 r. zakończył się proces trzech złodziei, którzy monetę ukradli na polecenie jednego z arabskich klanów z Berlina, którego byli członkami. Trzech dwudziestoparolatków dostało kary trzy-cztery lata więzienia.
Ale monety nie odzyskano. Przypuszcza się że moneta została podzielona na kawałki przetopiona i sprzedana. Szkoda, bo była to jedna z tylko pięciu takich monet na świecie. Żeby było jeszcze dramatyczniej, moneta była własnością prywatnej osoby, a muzeum tylko ją wypożyczało.
A teraz najlepsze
Do napadu na egipskie sarkofagi doszło w Święto Narodowe 3 października 2020 r. Dopiero dzisiaj 21 października 2020 roku media piszą o tej sprawie. Przez prawie trzy tygodnie sprawa była utrzymywana w tajemnicy.
Chyba nie chcę wiedzieć dlaczego policja, muzea, radio i telewizja przez tak długo o tej sprawie milczały. Nawet nie próbuję się domyślać. Jak się zacznie domyślać to się zaraz okaże się, że głoszę teorie spiskową. A sprawa Hildmanna mówi, że z teoriami spiskowymi to lepiej w Niemczech nie wyskakiwać.😉